Oto i Ona, wreszcie przyszła. Ma zielone powłóczyste szaty i gałązki zaplątane w długich, rozwianych włosach. Jest w niej coś niesamowitego. Coś, co nas napędza, sprawia, że budzimy się wcześniej i później kładziemy się spać. Upajają nas zapachy wilgotnej ziemi, z której swoje kolorowe łebki wystawiają krokusy, żonkile i tulipany. Oganiamy się przed pierwszymi muchami a czasem i komarami. Siedzące przy swoich gniazdach, wrony, gawrony i kawki śmiecą nam patykami i odchodami na auta zaparkowane na osiedlach. Dookoła rozbrzmiewają pohukiwania sierpówek, ćwierkanie wróbli w żywopłocie, podobne do brzęku małych dzwoneczków, popiskiwania i zaśpiewy walczących o teren, samców zięby. Czasem, nawet i w mieście, uda się usłyszeć walącego ambitnie w drzewo dzięcioła. Gdy udamy się poza miasto - wszystko wokół wydaje się jakby szalone - żółte podbiały, kaczeńce i ziarnopłony, obsypane różowym kwieciem krzaki wawrzynków, wystające z błota różowe i białe lepiężniki. Farciarze, mogą natknąć się na wiosenne, czerwone, smakujące jak rzodkiewka grzyby - czarki austriackie. Drzewa i krzewy zaczynają się stroić w małe, zielone listki. Trawa, zwłaszcza po wiosennym deszczyku, nabiera też tego magicznego, zielonego odcienia - uspokaja nas ten kolor, pomaga się wyciszyć i przywodzi na myśl wspomnienia z dziecięcych szaleństw, kiedy wszystko było dużo prostsze i pozwalało zanurzyć się w życiu całym sobą.
I tak to już jest. Żadna inna pora roku, nie jest tak fascynująca, niesamowita i dynamiczna jak wiosna właśnie. Nawet, jeśli nagle niebo przesłania się chmurami, z których zaczyna padać deszcz, a czasem nawet - o zgrozo - śnieg, to wiosna już przyszła i nic tego nie zmieni.
Pracownicy i wychowankowie naszych świetlic, jak co roku, zadbali o to, aby Panią Wiosnę powitać z należnym jej szacunkiem. Okna i ściany naszych placówek, zostały kolorowo i kreatywnie przystrojone. Dzieci wykonały również kukły Marzanny, której utopienie, wg tradycji żegna zimę a wita wiosnę.
Dobrej wiosny kochani - korzystajcie z jej uroków ile się da 🙂