Skip to content

Gore gwiazda na Przydworcowym.

Wspólnota, rozmowy, przemyślenia. Wspólne spotkanie i wspólny śpiew. Dzieci młodsze i dzieci starsze. Dorośli wcześniej i dorośli później urodzeni. Twórcy i odbiorcy. Ci, którzy lubią dawać i Ci, którzy lubią brać (bo sami nie wiedzą ile dają - biorąc). Osoby, które szykowały się na to wydarzenie już jakiś czas i osoby, które dowiedziały się w ostatniej chwili i chętnie przyszły. Wszyscy - każdy z innego powodu, ale w jednym miejscu, o jednym czasie.

Plan był prosty - zorganizować spotkanie z czytaniem poezji i śpiewaniem kolęd.

Plan został zrealizowany w 100%.

Teoretycznie.

Bo dla niektórych, było to nawet i 200% założonej normy. Nie dość, że cała sala śpiewała - z gitarą, bez gitary, głośno, cicho, na głos czy w głowie, to jeszcze cała sala słuchała, przyjmowała, chłonęła. Słowa kolęd, wierszy, pastorałek. Słowa osoby obok. Atmosfera, gdy światło jest przyciemnione, ogień świec tańczy na ścianach, prowokuje i wzmaga odczuwanie i poczucie chwili, poczucie jedności z tymi, którzy obok. W naszym zabieganym świecie, takie chwile nie zdarzają się często, tym bardziej je doceniamy, gdy już się wydarzą, a my mamy możliwość uczestniczyć w nich w pełni.

Na koniec wypada zamieścić podziękowania - no jasne, że tak.

Dziękujemy wszystkim obecnym, bez względu na to, jaki był ich wkład w wydarzenie. Szczególne podziękowania, należą się dzieciakom, które spędziły część swojego czasu przeznaczonego na zabawę, ćwicząc pastorałki i kolędy. Podziękowania wielkie bardzo, dla Pani Heleny Zaroślak - to właśnie pani poetka, która była uprzejma zaprezentować nam swoje piękne i mądre wiersze nie tylko o świętach, ale i o życiu - po prostu.   Dziękujemy również Paniom, które poprowadziły śpiew a'capella, gdy okazało się, że do pewnych utworów, chwytów gitarowych zabrakło - zdarza się i tak 🙂 Dziękujemy również niezawodnej pani Danusi - galaretkowiec rządzi (i zawsze znika w mgnieniu oka).  No i tak jak wspomniałam na początku - dzięki wszystkim obecnym - za obecność, za bycie, za kilkuletnie już, "niektórych przy nas  trwanie". Nie zawsze wszystko wychodzi nam tak, jakbyśmy chcieli... Takie życie i taka rzeczywistość. Póki my się staramy działać, a Wy chcecie w tym uczestniczyć, to wszystko jest tak, jak powinno być.

Do zobaczenia i zadziałania na kolejnych wydarzeniach. Trzymajcie się ciepło i zdrowo.

Skip to content