W ostatnim czasie, internety, fejsbuki i inne publiczne miejsca w sieci, obiegła seria karteczek "post it" z notatkami zrobionymi przez psychologów, podczas rozmów z dziećmi. Wiadomo, że nie powinniśmy bezkrytycznie wierzyć w rzeczy, które za pośrednictwem tej globalnej sieci do nas docierają - ale... Te stosunkowo nieduże (76x76 mm), różowe, papierowe kwadraciki, mają na sobie wypisane lęki i żale Małych Ludzi. Bo dziecko, to nie "tylko dziecko", to PEŁNOWARTOŚCIOWY CZŁOWIEK, tylko po prostu jeszcze niezbyt wysoki (chociaż może już wyższy niż mama, a jeszcze słabszy niż tata).
"Marzę o tym, aby tata mnie przytulił. Mówi mi, że tulą się słabi. Jestem słaby."
"Wracam do domu sama. Mama przychodzi o 22:00. Mam już spać. Często się boję, ale nie można mi się bać."
"Najbardziej pragnę, aby mama i tata powiedzieli mi, że mnie kochają albo lubią, choć trochę."
"Mama rozmawia przez telefon jak wraca z pracy. Mam być cicho. Nie lubię cicho. Kocham mamę."
"Tata mówi mi, że jestem dziwakiem. Mogę z nim rozmawiać tylko wtedy, gdy zachowuję się normalnie przez 3 dni."
"Jestem w domu dziecka. Od 3 lat. Mama na święta mnie odwiedza. Raz w roku. Wtedy mówi mi, że mam nie przesadzać, bo to dobry internat."
"Nie chcę żyć. Życie jest głupie. Nikt mnie nie lubi. Nawet mama i tata przywożą mnie tu i nie rozmawiają ze mną. Wstydzą się mnie."
Najgorsze, tak naprawdę, w tym wszystkim jest jedno - to w zasadzie nie jest jakieś drastyczne "wołanie o pomoc". To są bardzo smutne wyznania dzieciaków. Dzieci takich, jak moje i Twoje, i Twoje, i pewno Twoje również... Rzeczy, które robimy tak naprawdę "dla Nich" - praca w nadgodzinach i "bądź dzielny". No i słowa, które wypowiadamy w trosce o ich rozwój i funkcjonowanie w środowisku - "nie rycz", "nie bądź jak baba", "ogarnij się" - to nie jest to.
TO NIE JEST TO, czego nasze dzieci potrzebują.
Nasze dzieci potrzebują:
- chwili rozmowy, w ferworze naszych obowiązków,
- mocnego przytulenia, w biegu z jednej pracy do drugiej,
- zwykłego/niezwykłego "Kocham Cię" a może przy okazji, uśmiechu i przybicia piątki,
- docenienia bo są. Tak po prostu są, istnieją.
Dzieci są wokół nas. Są naszą nadzieją na przyszłość. Nie na zasadzie "podania szklanki wody" ale dlatego, że jak nie będzie nas - będą One - nasze/ Wasze, Twoje/ moje.
Dzieci - Mali Ludzie.
Świat nie jest okrutny... To my...