Idą wakacje bo kwitną akacje - jakoś tak się u nas mówi w czasie, w którym obecnie jesteśmy. Gwoli sprostowania - nie akacje, tylko robinia akacjowa (grochodrzew), akacje to rosną, ale w Afryce.
Dzieciaki pograły w gry różnorodne - przeszliśmy na kolejny poziom - wyrwani z okowów chińczyka i monopoly, coraz częściej rozgrywamy bardziej ambitne tytuły... Powoli, spokojnie, dojdziemy do perfekcji.
Zajęcia sportowe bardzo się podobają - niektórzy zdali sobie sprawę, że aby być sprawnym i dobrze sobie radzić na tym polu, trzeba czegoś więcej niż siedzenia na kanapie i spacerów raz na czas. To dobrze, w końcu ruch to zdrowie.
Towarzystwo roślin, również robi człowiekowi dobrze - tak jak ruch. W tym tygodniu zadbaliśmy bardziej o naszych doniczkowych przyjaciół. Oprócz standardowego podlewania, zafundowaliśmy im porządny prysznic i podcinanie obeschniętych końcówek. Zwierzątek nie mamy, ale roślinkami też można fajnie się zajmować.
Kolejne roślinki, które są obecne w naszym świetlicowym życiu, to nasz ogródek. Zioła i warzywa wysiane jakiś czas temu, doczekały się na swoją kolejkę bycia użytecznymi. Zrobiliśmy sobie zajęcia o zdrowym jedzeniu. Obgadaliśmy dokładnie na czym polega zdrowa dieta, podzieliliśmy się spostrzeżeniami na różne tematy dotyczące posiłków, a na końcu zrobiliśmy sobie pyszne kanapki. Wyobraźcie sobie to: kromka świeżego, wieloziarnistego chleba posmarowana masłem, a na niej co kto lubi - ogórek świeży, ogórek kiszony, pomidor, rzodkiewka, sałata, szpinak, bazylia, szczypiorek - wybrane składniki, albo wszystko na raz. Chyba nie muszę pisać jakie to było pyszne...
Jeszcze dwa tygodnie i wakacje...