14 lutego - data, która niejednego przyprawiła o gęsią skórkę. Kwiaty a może czekoladki? Kolacja w drogiej restauracji, a może romantyczny spacer nadrzecznymi bulwarami czy pięknie oświetlonym deptakiem? A może wszystko? Z kolei ktoś inny: "Znów Walentynki, a ja w domu siedzę i nikt, nigdy na mnie uwagi nie zwraca". Jeszcze inni: "W naszej szkole poczta walentynkowa. Ciekawe, ile kartek będzie zaadresowanych do mnie? Może chociaż jedna..."
Tymczasem, Święty Walenty - patron chorych na epilepsję i choroby umysłowe...
14 lutego - dzień jak co dzień.
Nieistotne, ile kartek z życzeniami dostaniesz, czy Twój Partner/Partnerka zaproszą Cię na wystawną, romantyczną kolację, czy tego nie uczynią. Jesteś Wartościowym Człowiekiem. Nikt, zupełnie nikt, nie sprawdza Twojego powodzenia i poziomu sympatii, którym Cię darzą (lub nie) Twoi znajomi. Jesteś tu i teraz.
Tyle i aż tyle.
Żeby nie kończyć gorzko, coś słodkiego - relacja z Przydworcowego.
Było spotkanie, śpiewy, kawa, herbata, przekąski. Bo jak się chce, to można 🙂 Dziękujemy Wszystkim za obecność, trwanie, pomaganie. Do zobaczenia na kolejnych "Spotkaniach z okazji".